środa, 29 czerwca 2011

Cel

Jeśli decyzja została podjęta i już wiesz, co chcesz zmienić w sobie i czujesz pełną motywację, to możesz zabrać się do opracowania planu działania. Niezależnie od tego, czy chcesz schudnąć czy nabrać masy mięśniowej, to najpierw trzeba obliczyć swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne. Każdy z nas ma inną przemianę materii, inny styl życia, inną aktywność, dlatego do ustalania kaloryczności należy podejść indywidualnie. Diety, na które natykamy się w gazetach z reguły są ustawione na poziomie 1200 czy 1500 kalorii, a to z reguły jest za mało i wielu z Was, aby schudnąć nie będzie musiała głodować, żeby osiągnąć swój cel.
Na całkowite nasze zapotrzebowanie składa się kilka czynników: Podstawowa Przemiana Materii (PPM), czyli to, czego potrzebuje nasz organizm do utrzymania czynności życiowych i prawidłowego funkcjonowania. Osobno dochodzi nasza aktywność życiowa, czyli wszystkie czynności, które podejmujemy w ciągu dnia i na sam koniec jeszcze dodatkowa aktywność fizyczna. To wszystko daje nam całkowite zapotrzebowanie, od którego dopiero możemy odjąć niewielką część, żeby zacząć tracić na wadze lub dodać trochę, by mieć z czego formować masę mięśniową.
Zwykle PPM u przeciętnej kobiety wychodzi na poziomie 1400-1500 kalorii, czyli tyle ile proponują nam "gazetowe" diety. Jak łatwo więc zauważyć, stosując taki sposób jedzenia, zwalniamy nasz metabolizm przez dostarczenie mu wyjątkowo małej ilości energii i tylko działamy na jego i naszą szkodę.

wtorek, 28 czerwca 2011

Motywacja.

I tak zawsze na początku musi być motywacja. Najlepiej przez duże "M". I najlepiej jeszcze taka bardzo rozciągnięta w czasie, który pozwoli nam bezboleśnie, a wręcz nawet z przyjemnością przekształcić się w nawyk, zwyczaj. Ale w taki zwyczaj, któremu nie możemy pozwolić przekształcić się w rutynę, bo wtedy cała wcześniejsza praca może pójść na marne.
Wiele osób mobilizuje się na chwilę. Często słyszę: "Tak chciałbym/abym schudnąć", "Zacząć uprawiać sport", "Zacząć się zdrowiej odżywiać". I zawsze dalej słychać jakieś "ale": brak czasu, za dużo pracy, dzieci, brzydka pogoda, zbyt gorąco, brak funduszy. A ja na to: "Złej baletnicy i rąbek przy spódnicy przeszkadza". To wszystko wymówki, które wynikają z braku motywacji.
Pamiętam jak ja sama tak kiedyś robiłam. Chciałam zacząć chodzić na siłownię, ale a to butów nie miałam odpowiednich, a to stroju, a to czasu itd., ale gdy w końcu niemal siłą zaciągnięta na moją pierwszą siłownię w końcu z niej wróciłam do domu, to już od progu krzyknęłam do mojego męża: "Zakochałam się!". To była faktycznie miłość od pierwszego...ćwiczenia, która trwa już od wielu lat, aż po dziś dzień. Więc motywujemy się i zabieramy do zmieniania naszego życia na zdrowsze!