czwartek, 14 lipca 2011
Błędne koło.
Wystarczą niewielkie manipulacje, by w dość łatwy i bezbolesny sposób pozbyć się niechcianego tłuszczyku, bo tak naprawdę nie o schudnięcie tu chodzi, ale o pozbycie się tkanki tłuszczowej. W czym tkwi różnica? Na pewno wiele osób zauważa podczas pierwszego tygodnia znaczny i dość szybki spadek wagi o ok 3kg. Dzieje się tak dlatego, że organizm pozbywa się wówczas najpierw nadmiaru wody. Tak więc pierwsze kilogramy, to nie to, czego chcemy się pozbyć. Później zaczyna już iść trochę oporniej, bo dopiero wtedy organizm zaczyna czerpać zapasy z tkanki tłuszczowej, jeśli odchudzamy się racjonalnie. Należy mieć na uwadze też to, że jeśli zbyt drastycznie ograniczamy spożycie kalorii i nie dostarczamy wszystkich składników, to nasz organizm zacznie również spalać nasze mięśnie, a do tego dopuścić nie możemy. Bowiem im więcej mięśni mamy, tym nasz organizm spala więcej kalorii. I dlatego oprócz racjonalnego żywienia, konieczne jest wprowadzenie aktywności fizycznej, nie tylko aerobowej, ale również siłowej, bo nie ma nic gorszego jak stosowanie niskokalorycznej diety i katowanie się np. bieganiem czy jazdą na rowerze. Spalanie mięśni dostajemy wówczas w pakiecie, a nasz metabolizm bardzo spowalnia. I nagle się okazuje, że taka ilość pożywienia, przy której wcześniej traciliśmy centymetry w obwodach, teraz powoduje, że zaczynamy je z powrotem odzyskiwać. Popadamy w błędne koło i znów ucinamy kalorie, a organizm za jakiś czas znów się przestawia na niższą podaż. A ile tak można? Niezbyt długo. Wiem, bo sama to kiedyś przerabiałam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz